poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 6

Rozdział 6



Następnego dnia wyszłam rano na zakupy gdy wracałam zauważyłam ja do domu Zayna wchodzi jakaś blądynka. Szybko pobiegłam w stronę drzwi domu Zayna. Po cichu je otworzyłam i chciałam zobaczyć co sie dzieje. Gdy weszłam ktoś złapał mnie od tyłu i przyłożył do gardła coś metalowego.
- Za.... Za... Zayn! - krzyczałam ledwo wyduszając z siebie słowo.
Usłyszałam kroki po schodach.
- O boże Viktoria. Brithany zostaw ją !- przerażony Zayn krzyczał ze łzami w oczach do nieznajomej.
Zastanawiało mnie tylko jedno z kąd oni się znają.
- Brithany odłóż proszę ten nóż! - krzyczał dalej.
- Nie.!
- Dlaczego ? Dlaczego jej chcesz coś zrobić ?
- Bo ona mi ciebie zabrała!
- Ale to nie ona to Perrie.
- No i co z tego? Ale Viktoria jest teraz z tobą.
- Póść ją!
- Ok. Ale musisz coś dla mnie zrobić.
- Zrobię wszystko.!
- Pocałuj mnie.
- Zayn nie! Nie rób tego! Jeśli mi ufasz i mnie kochasz to nie rób tego dam sobie radę.
- Ale  Viktoria!
- Zayn zufaj mi .
- Słyszysz kotku zaufaj jej!
- Nie jestem twoim kotkiem!
Wtedy przypomniałam sobie że byłam w sklepie i kupiłam noże.! Nie wiem dlaczego ale włożyłam je do torebki. Po woli wyciągałam jednego z nich. Kiedy wreszcie wyciągnęłam zrobiłam duży zamach i wbiłam go w brzuch tej blądynki. Ona dusząc się krwią upadła na ziemię.
- O boże Zayn ja zabiłam człowieka!
Podleciałam do Zayna i go przytuliłam i wypłakałam się w ramię. Przytulając go ściskałam jak najmocniej.
- Spokojnie skarbie. Broniłaś się.
- Ale Zayn ja pójdę do więzienia. A co z dziećmi  ?
- Viktoria spokojnie uspokuj się. Nie pójdziesz do żadnego więzienia. Rozumiesz to broniłaś się ! Nie masz prawa iść do więzienia! A dzieci wychowamy razem!
- Zayn ja przepraszam.!
- Nie masz za co . Okej juz dobrze.!
 Po czym Zayn pocalowal mnie.
 Zayn szybko zadzwonil po policje i karetke. A ja sama siedzialam przerazona w swoim pokoju. Gdy po chwili drzwi się otwarły osłyszałam gruby głos.
- Przepraszam panią. Ale musi pani złożyć zeznania.
- Dobrze już schodzę.
 Gdy powoli schodziłam po schodach. Widziałam jak koło leżącej dziewczyny stoją policjanci i lekarze.
Stanęłam przodem do Zayna.
- Zayn.
- Tak?
- Ja.. ja..
Nie dokończyłam bo film mi się urwał. Zemdlałam.
Gdy się przebudziłam w koło mnie było pełno lekarzy. Gdy lekko odchyliłam głowę, zauważyłam zapłakanego Zayna siedzącego na kanapie.
- Zayn co się stało  ?
- Viktoria.! Nic ci nie jest  ?
- No jak widać.
Karetka zabrała dziewczynę. Powiedzieli że nie da się jej już uratować. Umarła.
* Kilka tygodni później *
Zayn jeszcze spał. Zeszłam szybko na dół by odebrać telefon..........

czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 5

Rozdział 5

 Wypytywali m.in. dlaczego zdradzam Zayna.? Kogo to dziecko ? Itp. Jednak ja nie odpowiadałam biegłam ile sił miałam. Wreszcie ich zgubiłam. I dotarłam do domu Zayna.
Zapukałam. Po chwili drzwi otworzył mi Zayn. Ja nic nie mówiąc żuciłam mu się na szyję i go pocałowałam. Najlepiej jak potrafiłam. Nie wiem dlaczego ale Zayn odwzajemniał pocałunek.
- A tobie co się stało? - kiedy wreszcie odkleiłam się od Zayna zadał mi to pytanie.
- Zrozumiałam że tak naprawdę kocham ciebie. I wiem że nasze dzieci też bardzo cię kochają.
- A co z Harrym ?
- Muszę mu powiedzieć że chcę żeby moje dzieci wychowywały się z ojcem.
- Wiesz co czasami jesteś nie możliwa.
- Wiem.
- Kiedy Harry wraca ?
- Jutro .
Następnego dnia byłam już sama w domu. Nie oczekiwanie wrócił Harry. Szybko do mnie podbiegł i mnie pocałował.
- Harry  musimy porozmawiać.
- Tak? O co chodzi?
- Uznaliśmy  z Zaynem.
- Że??
- Że dzieci nie mogą wychowywać się bez ojca.
 Teraz oczy Harrego bardzo się zaszkliły.
- Czyli rozumiem że wracasz do Zayna.
- Tak.
Harry szybko pobiegł na górę.
Ja poszłam do swojego pokoju się spakować. Gdy się spakowałam. Stanęłam przed drzwiami pokoju w których znajdował się Harry. Odłożyłam torbę na ziemię i weszłam do pokoju. Harry płakał. Gorzko płakał.
Ja podeszłam do niego i go pocałowałam. Długo go całowałam. On w końcu przyciągnął mnie do siebie i położył się na plecy.
- Mogę ostatni raz? - zapytał łamiącym się głosem.
- Wiem że już nie wytrzymujesz. Normalna dziewczyna już by się nie zgodziła, ale ja już też nie mogę wytrzymać.
Tak zrobiłam to. Zrobiłam to z loczkiem. Na koniec pocałowaliśmy się jeszcze raz.
- Idź! - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Idę. Harry.?
- Tak ?
- Kocham Cię.!
- Ja ciebie też. I nigdy nie przestanę.
Szłam długimi uliczkami tego parku. Gdy w końcu dotarłam do drzwi domu Zayna. Zapukałam do nich. W końcu w drzwiach pojawił się śliczny Zayn. Pocałował mnie.
- I co ?
- Jeżeli mam być z tobą szczera to zrobiłam to z nim.
- Co ?
- Tak. Przecież Zayn my nie jesteśmy jeszcze parą.
- To po co tu przysz...
 Pocałowałam go .
- To mam rozumieć że teraz jesteśmy. - zapytał.
- Tak. Nie gniewasz się na mnie?
- Nie. Przecież jeszcze wtedy nie byliśmy razem.
Oboje zacżeliśmy się śmiać. Następnego dnia wyszłam rano na zakupy gdy wracałam zauważyłam ja do domu Zayna wchodzi .....

wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 4

Rozdział 4

 Już gdy Zayn wyszedł z mieszkania chciałam iść przytulić Harrego ale w pewnym momencie przed oczami widziałam ciemność. Ubudziłam się w białym pomieszczeniu. Obok mnie siedział słodki chłopak z zielonymi oczami i lokami na głowie. A z drugiej strony śliczny chłopak z czekoladowymi oczami i bląd pasemkiem na głowie.
- Yyy. Przepraszam kim wy jesteście? - zapytał .
- No jak to Viktoria nie poznajesz nas?
- Kto to Viktoria i kim wy jesteście ?
 Po chwili do pomieszczenia wszedł lekarz.
Jeden z chłopaków szybko do niego podleciał i zaczął zadawać dziwne pytania.
* Oczami Harrego *
Do pomieszczenia wszedł lekarz. Szybko do niego oczywiście podbiegłem i zaczęłem wypytywać o moją kochaną Viktorię.
- Doktorze co z nią ?
- A więc chodzi o panią Viktorię Cole ?
- Tak.
- Pani Viktoria ma zanik pamięci.
- O boże.
Czułem jak podemna zawala się cały świat.
- Ale ona przecież tylko zemdlała.
- Ale uderzyła bardzo mocno głową o podłogę.
- Mam nadzieję że wyjdzie z tego. Ale wyjdzie prawda?
- Tak 3 dni i powinna jej pamięć całkowicie wrócić.
- To dobrze.
 Szedłem z powrotem na miejsce, gdzie siedziałem koło Viktorii. Gdy patrzyłem na nią jak rozmawiała z Zaynem. Zayn miał tak bardzo zauzawione oczy że aż były spuchnięte. Widziałem jak Viktoria patrzy na niego.
- Może ja im przeszkodziłem w życiu? - pomyślałem sobie.
 Ale to Viktoria przecież wybrała. Gdy doszłem na miejsce zdenerwowany Zayn zaczął zadawać pytania.
- Harry co ci lekarz powiedział?
- Ona ma zanik pamięci.
- Nieeeeeee!!!
- Spokojnie. Lekarz powiedział że przez 3 dni odzyska całą pamięć.
*******************************************************
* Oczami Viktorii *
Kim byli ci chłopcy.?  O kim rozmawiali.? I dlaczego są koło mnie. Przecież ja ich nie znam.
- Przepraszam. - przerwałam w ich rozmowie.
- Tak ?
- A kim wy jesteście.
- Ja jestem Harry twój chłopak.
- Przecież ja nie mam chłopaka.
- Masz.
- A ten drogi ?
- To jest Zayn. Twój były chłopak.
 Po chwili chłopak z bląd pasemkiem zaczął płakać.
- A dlaczego były chłopak?
- Długa historia. Masz syna Josha z Zaynem.
- Przeież ja nie mam dzieci. O czym wy do mnie mówicie.
 Po tych słowach. Chłopak z bląd pasemkiem wybiegł z pomieszczenia z gorzkim płaczem. A po chwili ten drugi chłopak pokazał mi zdjęcia na których jestem ja, " Zayn" i mały chłopczyk.
- To naprawdę ja ?
- Tak ty.
- Ale przeciaż ja jestem teraz w ciąży tak ?
- Tak jesteś. To są dzieci Zayna.
- Jak to dzieci.?
- Nosisz w sobie bliźniaki.
- O boże.
  Po tych słowach zaczęła płakać.
- Co się stało  ?
- No bo ja mam dopiero 19 lat. Trójkę dzieci i chłopaka który nie jest ich ojcem.
- Viktoria zobaczysz wszystko będzie dobrze.
****************************************************************
Kilka tygodni później wszystko wróciło do normy. Viktoria odzyskała pamięć. Aktualnie mieszka z Harrym i są szczęśliwi.
************************************************************
Wszystko sobie dokładnie przypomniałam i zrozumiałam że kocham Zayna.
Harrego nie było. Wyjechał do babci na tydzień. Usiadłam przed telewizorem i włączyłam eska.tv leciała właśnie Hot Plota. Po chwili usłyszłam słowa: ,, Zayn Malik ma 1 dziecko i 2 w drodze. Chodzi z nijaką Viktorią Cole która nie jest mu do końca wierna. A oto dowód." Po chwili pokazali moje i zdjęcie Harrego jak się całujemy i jak Harry trzyma rękę na moim brzuchu.
Tak mnie to zaskoczyło że wyplułam kakao które piłam na ekran telewizora.
Wziełam płaszcz i wybiegłam z domu. Przed nim stało dziesiątki paparazzi. Wypytywali m.in. dlaczego zdradzam Zayna.? Kogo to dziecko ? Itp. Jednak ja nie odpowiadałam.....

piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 3

Rozdział 3 

  Wtedy ujżałam w drzwiach postać Zayna. Szybko odkleiłam się od Harrego i podbiegłam do Zayna.
- Zayn ja..ja...
- Co?
- Przepraszam.
Chciałam go przytulić ale on mnie odepchnął.
- Jak mogłaś?
- Ale to Harry.
- Ale nie widziałęm żebyś się od niego odrywała.
- Przepraszam.
Spóściłam głowę na dół a późnie zobaczyłam jak Zayn biegnie w stronę parku. Pobiegłam za nim. W końcu go dogoniłam. Siedział zapłakany na ławce. Usiadłam koło niego.
- Zayn co z nami będzie?
- Wiesz Viktoria powinniśmy zakończyć ten związek.
- Co ? Ale mamy dziecko i no .. ten... dwa w drodze.
- Jest mi ciężko. Ale tak będzie najlepiej. Kocham cię. I zawsze będę. Ale nie potrafię wybaczyć zdrady.
- Ale ja tylko go całowałam!
- Ale co byś zrobiła gdy bym całował się teraz z Perrie. ?
- Zayn ja przepraszam. Ale rozumiem cię. Kocham Cę!
 Ostatni raz go pocałowałam. Pocałowałam go tak by zrozumiał żę naprawdę mi na nnim zależy.
Wróciłam zapłakana do domu Harrego.
- I co? - podleciał do mnie zdenerwowany Harry.
- To koniec.
- Co?
- Zerwał ze mną.
- Bardzo mi przyk....
 Ja już nie wytrzymałam. Pocałowałam go. Najczulej jak potrafiłam. On z chęcią odwzajemniał pocałunek.
- No i co teraz z nami będzie ? - zadał mi pytanie.
- No nie wiem. Może powinniśmy spróbować jeszcze raz? - odpowiedziałam mu patrząc  w jego śliczne zielone oczy a później znów go całowałam.
Zbliżał się wieczór. Oglądałam sobie telewizor. Gdy nagle poczułam ciepły dotyk na moim karku. Po chwili ujżałam sylwetkę Harrego klękającego przedemną.
- Słuchaj to może zabrzmi głupio ale dawno tego z tobą nie robiłem. A już nie mogę wytrzymać. Kusisz mnie.
Pocałowałam Harrego. On mnie złapał w talii. I poszliśmy " do sypialni ". Rano gdy się obudziłam. Leżąc wspominałam wczorajszą noc. Było super.
Nagle rozległ się huk otwierających się drzwi. Stał w nich Zayn.
- A co tu do cholery się dzieje.?
- Zayn to moja wina ja chciałam.
-  Wczoraj nie dawno co zerwaliśmy a ty już z Harrym sypiasz.? - mówił łamiącym się głosem Zayn.
- Ale Zayn.
- Co może mi jescze powiecie, że jesteście parą?
- Tak Zayn. Jesteśmy. - wtrącił się Harry.
- Cicho .!
- No co. niech wie!
Tak sobie pomyślałam. Teraz jestem z Harrym i czuje do niego jakieś zauroczenie. Ale tak naprawdę kocham Zayna to jego dzieci noszę w brzuchu. Zayna nie Harrego.
- Harry!- wtrąciłam się w kłótnię Zayna i Harrego.
- Co?
- Ja tak nie mogę.
- Ale sama wczoraj powiedziałaś że chcesz ze mną być.
- Powiedziłam. I chce z tobą być. Ale to się dzieje za szybko. Noszę w sobie dzieci Zayna.
Widziałam tylko jak Zayn lekko się uśmiecha pod nosem.
- Teraz sobie pewnie myślisz no i co z tego że to są dzieci Zayna. Że ty możesz je ze mną wychować. Harry to nie jest takie proste jak myślisz. - ciągnęłam dalej.
- Rozumiem.
- Wychowanie dzieci to jest naprawdę ciężka sprawa. Nie wiesz jak mi było trudno gdy poroniłam twoje dziecko.
- To ty byłaś w ciąży z Harrym? - zapytał mnie ze zdziwieniem Zayn.
- Tak.
- I jeszcze jak odeszłeś wtedy. To było ciężkie. Bardzo ciężkie.
- Harry zostawił cię samą?
- Tak.
- Viktoria ja nie wiedziałem, że masz takie przykre wspomnienia z Harrym. Ja cię przepraszam.-mówił do mnie Zayn.
- Ale Zayn ja.. ja jestem z Harrym.
- Viktoria ja rozumiem. Ale pamiętaj ja będę na ciebie czekał.
 Ja nic do niego nie mówiąc tylko się uśmiechnęłam.
Już gdy Zayn wyszedł z mieszkania chciałam iść przytulić Harrego ale w pewnym momencie przed oczami widziałam ciemność.....


poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 2

Rozdział 2


- A więc płody rozwijają się bardzo dobrze.
- No to wspaniale. Zaraz , zaraz jak to płody ?
- No sa tutaj 2 plody. Beda blizniaki.
 Widzialam tylko jak Zayn upada na podloge.
- Jezus, Maria! Zayn!
Po chwili przybiegla jakas pielegniarka. Walnela mu woda w twarz. A on sie ocucił.
- Co sie stalo?
- Zayn zemdlales.
- A dlaczego?
- Bo dowiedziales sie ze beda blizniaki.!
- O Boze.
- CO ??
- Wspaniale.
Zayn zaczal skakac po lozku ktore bylo w gabinecie.
-  Zayn! Zayn! Uspokuj sie!
- Ok.
- Dziekujemy za wizyte. Dowidzenia!
- Dowidzenia!
*************************************************************************
- Chodźmy Viktoria.
- Tak Zayn. Już idziemy.
- Wiesz pójdziemy powiedzieć moim przyjaciołom ze będę miał bliźniaki. Ok?
- Dobrze chodźmy.
 Pierwszy raz poznawałam przyjaciół Zayna. Może to dziwne ale jeszcze mi ich nie przedstawił. A ja jakoś nie interesowałam się kto jest w One Direction. Nie wiem jak się nazywają. Nie wiem jak wyglądają ale wiem że są naprawdę mili.
Doszliśmy z Zaynem do wielkich brązowych drzwi. Znałam to miejsce. Ale dokładnie nie pamiętam z kąd.
Wchodząc do środka z Zaynem. Zauważyłam Harrego. Tak Harrego. Mojego byłego chłopaka.
Widziałam jak podlatuje do mnie.
- VIKTORIA!??? - krzyczał a końcówkę mojego imienia wymówił z zapytaniem.
Po czym mocno mnie do siebie przytulił.
- To wy się znacie? - zapytał ze zdziwieniem Zayn.
- Tak kochanie.
- Kochanie? - zapytał oburzony Harry.
- Zayn bo ja i Harry.. no... bo... my byliśmy ze sobą.
- A dlaczego ja nic o tym nie wiem?
- Nie pytałeś o moich byłych.
- No racja.
- Ale czekajcie ja nadal nie rozumiem o co chodzi? - wtrącił się Harry.
- Harry. Słuchaj bo ja i Zayn jesteśmy parą. Mamy już jedno dziecko. Jak widzisz jestem znowu w ciąży. Są to bliźniaki. I zobaczymy co to będzie dalej.
Po czym Zayn złapał mnie od tyłu, i oparł głowę na moim ramieniu a na koniec pocałował.
Gdy spojżałam na Harrego. Zauważyłam że ma łzy w oczach. I szybko pobiegł schodami na górę.
- TO WAM SZCZĘŚCIA ŻYCZĘ!!!!!!! - krzyknął łamiącym się głosem.
Nie wiem dlaczego ale pobiegłam za nim.
- Poczekaj Viktoria!
- Nie Zayn. Ty zostań na dole.
- No dobrze.
Weszłam do jakiegoś pokoju w , którym było ciemno. Zasłonione okna. Ale w koncie dostrzegłam postać Harrego. Miał głowę schowaną w kolanach. I płakał. Tak gorzko płakał.
- Harry?
- Czego chcesz.?
- Nie płacz. Dlaczego płaczesz?
- No bo straciłem cię. Ciebie, nasze dziecko.
- Harry. Ale ty sam ode mnie odeszłeś. Kiedy poroniłam te dziecko. Zostawiłeś mnie. Samą. Nie potrafiłam sobie sama z tym poradzić. Ty powinieneś mi pomagać. A ty odeszłeś. Nawet nie wiesz ile razy przez ciebie do szpitala trafiłam.
On spojżał na mnie ze zdziwieniem.
- Tak ciełam się. Jeżeli o to ci chodzi.
- Dlaczego to robiłaś.?
- To wszystko z nerwów. A to co byś zrobił na moim miejscu gdy byś starcił dziecko i jeszcze twoją największą i najważniejszą miłość na świecie?
- No nie wiem.
- No widzisz. Ale później się pozbierałam. Powiedziałam sobie że muszę być silna. I wtedy spotkałam Jacoba. To był mój chłopak. A później zdradziłam go z Zaynem. Wystarczyło że spojżałam w jego czekoladowe oczka. To taka miłość od pierwszego wejżenia. Sam to znasz prawda ?
- Tak.
- No i wtedy stało się zdradziłam swojego chłopaka.
- Poszłaś z nim do ł......
- Tak.
- Miesiąc później się dowiedziałam że jestem w ciąży.
- Dziecko Zayna?
- Na początku się obawiałam że tak. Ale gdy je urodziłam zrozumiałam że tak naprawdę go kocham.
- A co tu takie miłe żeczy o mnie mówisz? - niespodziewanie wszedł do pokoju Zayn.
- A nic. Opowiadam Harremu jak cię poznałam. O pierwszej ciąży. Itp.
- Aha.
- Harry umówiliśmy się z chłopakami że dzisiaj nocujemy u ciebie. Ok?
- Ok.
- Co?
- Oj wytrzymasz.!
- Ale ja ich praktycznie nie znam.
- To ci ich przedstawie.
- No ok. Zaraz zejde na dół.
Wzięłam Harrego za rękę. Widziałam tylko że na jego twarzy pojawił się uśmich. Zeszliśmy na dół.
- Skarbie, to jest Liam, Niall i Louis.
- Hej. Viktoria jestem.
- U Zayn ładna.
- No widzisz Louis trzeba mieć ten dar.
Ja Zayna lekko uderzyłam w ramię.
Później oglądaliśmy jakiś film. Horror. Nie pamiętam co było dalej ale wiem że Niall co chwilę krzyczał z pod stołu.
Rano się obudziłam to Zayna przy nie nie było. Zeszłam na dół już ubrana.
- Cześć Harry. Gdzie jest Zayn?
- Na zakupy poszedł.
- Aha.
- Słuchaj Viktoria bo ja nigdy nie przestałem cię kochać.
- Harry nie wracajmy do teg...
 Harry tylko mi przerwał i mnie pocałował. Jakoś poczułam tak motylki w brzuchu. Odwzajemniałam pocałunek.Nawet nie wiem dlaczego.  Wtedy ujżałam w drzwiach postać Zayna......