Rozdział 6
Następnego dnia wyszłam rano na zakupy gdy wracałam zauważyłam ja do domu Zayna wchodzi jakaś blądynka. Szybko pobiegłam w stronę drzwi domu Zayna. Po cichu je otworzyłam i chciałam zobaczyć co sie dzieje. Gdy weszłam ktoś złapał mnie od tyłu i przyłożył do gardła coś metalowego.
- Za.... Za... Zayn! - krzyczałam ledwo wyduszając z siebie słowo.
Usłyszałam kroki po schodach.
- O boże Viktoria. Brithany zostaw ją !- przerażony Zayn krzyczał ze łzami w oczach do nieznajomej.
Zastanawiało mnie tylko jedno z kąd oni się znają.
- Brithany odłóż proszę ten nóż! - krzyczał dalej.
- Nie.!
- Dlaczego ? Dlaczego jej chcesz coś zrobić ?
- Bo ona mi ciebie zabrała!
- Ale to nie ona to Perrie.
- No i co z tego? Ale Viktoria jest teraz z tobą.
- Póść ją!
- Ok. Ale musisz coś dla mnie zrobić.
- Zrobię wszystko.!
- Pocałuj mnie.
- Zayn nie! Nie rób tego! Jeśli mi ufasz i mnie kochasz to nie rób tego dam sobie radę.
- Ale Viktoria!
- Zayn zufaj mi .
- Słyszysz kotku zaufaj jej!
- Nie jestem twoim kotkiem!
Wtedy przypomniałam sobie że byłam w sklepie i kupiłam noże.! Nie wiem dlaczego ale włożyłam je do torebki. Po woli wyciągałam jednego z nich. Kiedy wreszcie wyciągnęłam zrobiłam duży zamach i wbiłam go w brzuch tej blądynki. Ona dusząc się krwią upadła na ziemię.
- O boże Zayn ja zabiłam człowieka!
Podleciałam do Zayna i go przytuliłam i wypłakałam się w ramię. Przytulając go ściskałam jak najmocniej.
- Spokojnie skarbie. Broniłaś się.
- Ale Zayn ja pójdę do więzienia. A co z dziećmi ?
- Viktoria spokojnie uspokuj się. Nie pójdziesz do żadnego więzienia. Rozumiesz to broniłaś się ! Nie masz prawa iść do więzienia! A dzieci wychowamy razem!
- Zayn ja przepraszam.!
- Nie masz za co . Okej juz dobrze.!
Po czym Zayn pocalowal mnie.
Zayn szybko zadzwonil po policje i karetke. A ja sama siedzialam przerazona w swoim pokoju. Gdy po chwili drzwi się otwarły osłyszałam gruby głos.
- Przepraszam panią. Ale musi pani złożyć zeznania.
- Dobrze już schodzę.
Gdy powoli schodziłam po schodach. Widziałam jak koło leżącej dziewczyny stoją policjanci i lekarze.
Stanęłam przodem do Zayna.
- Zayn.
- Tak?
- Ja.. ja..
Nie dokończyłam bo film mi się urwał. Zemdlałam.
Gdy się przebudziłam w koło mnie było pełno lekarzy. Gdy lekko odchyliłam głowę, zauważyłam zapłakanego Zayna siedzącego na kanapie.
- Zayn co się stało ?
- Viktoria.! Nic ci nie jest ?
- No jak widać.
Karetka zabrała dziewczynę. Powiedzieli że nie da się jej już uratować. Umarła.
* Kilka tygodni później *
Zayn jeszcze spał. Zeszłam szybko na dół by odebrać telefon..........
Na tym blogu możecie czytać różne opowiadania i imaginy. Zachęcam do czytania.
poniedziałek, 17 czerwca 2013
czwartek, 13 czerwca 2013
Rozdział 5
Rozdział 5
Wypytywali m.in. dlaczego zdradzam Zayna.? Kogo to dziecko ? Itp. Jednak ja nie odpowiadałam biegłam ile sił miałam. Wreszcie ich zgubiłam. I dotarłam do domu Zayna.
Zapukałam. Po chwili drzwi otworzył mi Zayn. Ja nic nie mówiąc żuciłam mu się na szyję i go pocałowałam. Najlepiej jak potrafiłam. Nie wiem dlaczego ale Zayn odwzajemniał pocałunek.
- A tobie co się stało? - kiedy wreszcie odkleiłam się od Zayna zadał mi to pytanie.
- Zrozumiałam że tak naprawdę kocham ciebie. I wiem że nasze dzieci też bardzo cię kochają.
- A co z Harrym ?
- Muszę mu powiedzieć że chcę żeby moje dzieci wychowywały się z ojcem.
- Wiesz co czasami jesteś nie możliwa.
- Wiem.
- Kiedy Harry wraca ?
- Jutro .
Następnego dnia byłam już sama w domu. Nie oczekiwanie wrócił Harry. Szybko do mnie podbiegł i mnie pocałował.
- Harry musimy porozmawiać.
- Tak? O co chodzi?
- Uznaliśmy z Zaynem.
- Że??
- Że dzieci nie mogą wychowywać się bez ojca.
Teraz oczy Harrego bardzo się zaszkliły.
- Czyli rozumiem że wracasz do Zayna.
- Tak.
Harry szybko pobiegł na górę.
Ja poszłam do swojego pokoju się spakować. Gdy się spakowałam. Stanęłam przed drzwiami pokoju w których znajdował się Harry. Odłożyłam torbę na ziemię i weszłam do pokoju. Harry płakał. Gorzko płakał.
Ja podeszłam do niego i go pocałowałam. Długo go całowałam. On w końcu przyciągnął mnie do siebie i położył się na plecy.
- Mogę ostatni raz? - zapytał łamiącym się głosem.
- Wiem że już nie wytrzymujesz. Normalna dziewczyna już by się nie zgodziła, ale ja już też nie mogę wytrzymać.
Tak zrobiłam to. Zrobiłam to z loczkiem. Na koniec pocałowaliśmy się jeszcze raz.
- Idź! - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Idę. Harry.?
- Tak ?
- Kocham Cię.!
- Ja ciebie też. I nigdy nie przestanę.
Szłam długimi uliczkami tego parku. Gdy w końcu dotarłam do drzwi domu Zayna. Zapukałam do nich. W końcu w drzwiach pojawił się śliczny Zayn. Pocałował mnie.
- I co ?
- Jeżeli mam być z tobą szczera to zrobiłam to z nim.
- Co ?
- Tak. Przecież Zayn my nie jesteśmy jeszcze parą.
- To po co tu przysz...
Pocałowałam go .
- To mam rozumieć że teraz jesteśmy. - zapytał.
- Tak. Nie gniewasz się na mnie?
- Nie. Przecież jeszcze wtedy nie byliśmy razem.
Oboje zacżeliśmy się śmiać. Następnego dnia wyszłam rano na zakupy gdy wracałam zauważyłam ja do domu Zayna wchodzi .....
Wypytywali m.in. dlaczego zdradzam Zayna.? Kogo to dziecko ? Itp. Jednak ja nie odpowiadałam biegłam ile sił miałam. Wreszcie ich zgubiłam. I dotarłam do domu Zayna.
Zapukałam. Po chwili drzwi otworzył mi Zayn. Ja nic nie mówiąc żuciłam mu się na szyję i go pocałowałam. Najlepiej jak potrafiłam. Nie wiem dlaczego ale Zayn odwzajemniał pocałunek.
- A tobie co się stało? - kiedy wreszcie odkleiłam się od Zayna zadał mi to pytanie.
- Zrozumiałam że tak naprawdę kocham ciebie. I wiem że nasze dzieci też bardzo cię kochają.
- A co z Harrym ?
- Muszę mu powiedzieć że chcę żeby moje dzieci wychowywały się z ojcem.
- Wiesz co czasami jesteś nie możliwa.
- Wiem.
- Kiedy Harry wraca ?
- Jutro .
Następnego dnia byłam już sama w domu. Nie oczekiwanie wrócił Harry. Szybko do mnie podbiegł i mnie pocałował.
- Harry musimy porozmawiać.
- Tak? O co chodzi?
- Uznaliśmy z Zaynem.
- Że??
- Że dzieci nie mogą wychowywać się bez ojca.
Teraz oczy Harrego bardzo się zaszkliły.
- Czyli rozumiem że wracasz do Zayna.
- Tak.
Harry szybko pobiegł na górę.
Ja poszłam do swojego pokoju się spakować. Gdy się spakowałam. Stanęłam przed drzwiami pokoju w których znajdował się Harry. Odłożyłam torbę na ziemię i weszłam do pokoju. Harry płakał. Gorzko płakał.
Ja podeszłam do niego i go pocałowałam. Długo go całowałam. On w końcu przyciągnął mnie do siebie i położył się na plecy.
- Mogę ostatni raz? - zapytał łamiącym się głosem.
- Wiem że już nie wytrzymujesz. Normalna dziewczyna już by się nie zgodziła, ale ja już też nie mogę wytrzymać.
Tak zrobiłam to. Zrobiłam to z loczkiem. Na koniec pocałowaliśmy się jeszcze raz.
- Idź! - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Idę. Harry.?
- Tak ?
- Kocham Cię.!
- Ja ciebie też. I nigdy nie przestanę.
Szłam długimi uliczkami tego parku. Gdy w końcu dotarłam do drzwi domu Zayna. Zapukałam do nich. W końcu w drzwiach pojawił się śliczny Zayn. Pocałował mnie.
- I co ?
- Jeżeli mam być z tobą szczera to zrobiłam to z nim.
- Co ?
- Tak. Przecież Zayn my nie jesteśmy jeszcze parą.
- To po co tu przysz...
Pocałowałam go .
- To mam rozumieć że teraz jesteśmy. - zapytał.
- Tak. Nie gniewasz się na mnie?
- Nie. Przecież jeszcze wtedy nie byliśmy razem.
Oboje zacżeliśmy się śmiać. Następnego dnia wyszłam rano na zakupy gdy wracałam zauważyłam ja do domu Zayna wchodzi .....
wtorek, 11 czerwca 2013
Rozdział 4
Rozdział 4
Już gdy Zayn wyszedł z mieszkania chciałam iść przytulić Harrego ale w pewnym momencie przed oczami widziałam ciemność. Ubudziłam się w białym pomieszczeniu. Obok mnie siedział słodki chłopak z zielonymi oczami i lokami na głowie. A z drugiej strony śliczny chłopak z czekoladowymi oczami i bląd pasemkiem na głowie.
- Yyy. Przepraszam kim wy jesteście? - zapytał .
- No jak to Viktoria nie poznajesz nas?
- Kto to Viktoria i kim wy jesteście ?
Po chwili do pomieszczenia wszedł lekarz.
Jeden z chłopaków szybko do niego podleciał i zaczął zadawać dziwne pytania.
* Oczami Harrego *
Do pomieszczenia wszedł lekarz. Szybko do niego oczywiście podbiegłem i zaczęłem wypytywać o moją kochaną Viktorię.
- Doktorze co z nią ?
- A więc chodzi o panią Viktorię Cole ?
- Tak.
- Pani Viktoria ma zanik pamięci.
- O boże.
Czułem jak podemna zawala się cały świat.
- Ale ona przecież tylko zemdlała.
- Ale uderzyła bardzo mocno głową o podłogę.
- Mam nadzieję że wyjdzie z tego. Ale wyjdzie prawda?
- Tak 3 dni i powinna jej pamięć całkowicie wrócić.
- To dobrze.
Szedłem z powrotem na miejsce, gdzie siedziałem koło Viktorii. Gdy patrzyłem na nią jak rozmawiała z Zaynem. Zayn miał tak bardzo zauzawione oczy że aż były spuchnięte. Widziałem jak Viktoria patrzy na niego.
- Może ja im przeszkodziłem w życiu? - pomyślałem sobie.
Ale to Viktoria przecież wybrała. Gdy doszłem na miejsce zdenerwowany Zayn zaczął zadawać pytania.
- Harry co ci lekarz powiedział?
- Ona ma zanik pamięci.
- Nieeeeeee!!!
- Spokojnie. Lekarz powiedział że przez 3 dni odzyska całą pamięć.
*******************************************************
* Oczami Viktorii *
Kim byli ci chłopcy.? O kim rozmawiali.? I dlaczego są koło mnie. Przecież ja ich nie znam.
- Przepraszam. - przerwałam w ich rozmowie.
- Tak ?
- A kim wy jesteście.
- Ja jestem Harry twój chłopak.
- Przecież ja nie mam chłopaka.
- Masz.
- A ten drogi ?
- To jest Zayn. Twój były chłopak.
Po chwili chłopak z bląd pasemkiem zaczął płakać.
- A dlaczego były chłopak?
- Długa historia. Masz syna Josha z Zaynem.
- Przeież ja nie mam dzieci. O czym wy do mnie mówicie.
Po tych słowach. Chłopak z bląd pasemkiem wybiegł z pomieszczenia z gorzkim płaczem. A po chwili ten drugi chłopak pokazał mi zdjęcia na których jestem ja, " Zayn" i mały chłopczyk.
- To naprawdę ja ?
- Tak ty.
- Ale przeciaż ja jestem teraz w ciąży tak ?
- Tak jesteś. To są dzieci Zayna.
- Jak to dzieci.?
- Nosisz w sobie bliźniaki.
- O boże.
Po tych słowach zaczęła płakać.
- Co się stało ?
- No bo ja mam dopiero 19 lat. Trójkę dzieci i chłopaka który nie jest ich ojcem.
- Viktoria zobaczysz wszystko będzie dobrze.
****************************************************************
Kilka tygodni później wszystko wróciło do normy. Viktoria odzyskała pamięć. Aktualnie mieszka z Harrym i są szczęśliwi.
************************************************************
Wszystko sobie dokładnie przypomniałam i zrozumiałam że kocham Zayna.
Harrego nie było. Wyjechał do babci na tydzień. Usiadłam przed telewizorem i włączyłam eska.tv leciała właśnie Hot Plota. Po chwili usłyszłam słowa: ,, Zayn Malik ma 1 dziecko i 2 w drodze. Chodzi z nijaką Viktorią Cole która nie jest mu do końca wierna. A oto dowód." Po chwili pokazali moje i zdjęcie Harrego jak się całujemy i jak Harry trzyma rękę na moim brzuchu.
Tak mnie to zaskoczyło że wyplułam kakao które piłam na ekran telewizora.
Wziełam płaszcz i wybiegłam z domu. Przed nim stało dziesiątki paparazzi. Wypytywali m.in. dlaczego zdradzam Zayna.? Kogo to dziecko ? Itp. Jednak ja nie odpowiadałam.....
Już gdy Zayn wyszedł z mieszkania chciałam iść przytulić Harrego ale w pewnym momencie przed oczami widziałam ciemność. Ubudziłam się w białym pomieszczeniu. Obok mnie siedział słodki chłopak z zielonymi oczami i lokami na głowie. A z drugiej strony śliczny chłopak z czekoladowymi oczami i bląd pasemkiem na głowie.
- Yyy. Przepraszam kim wy jesteście? - zapytał .
- No jak to Viktoria nie poznajesz nas?
- Kto to Viktoria i kim wy jesteście ?
Po chwili do pomieszczenia wszedł lekarz.
Jeden z chłopaków szybko do niego podleciał i zaczął zadawać dziwne pytania.
* Oczami Harrego *
Do pomieszczenia wszedł lekarz. Szybko do niego oczywiście podbiegłem i zaczęłem wypytywać o moją kochaną Viktorię.
- Doktorze co z nią ?
- A więc chodzi o panią Viktorię Cole ?
- Tak.
- Pani Viktoria ma zanik pamięci.
- O boże.
Czułem jak podemna zawala się cały świat.
- Ale ona przecież tylko zemdlała.
- Ale uderzyła bardzo mocno głową o podłogę.
- Mam nadzieję że wyjdzie z tego. Ale wyjdzie prawda?
- Tak 3 dni i powinna jej pamięć całkowicie wrócić.
- To dobrze.
Szedłem z powrotem na miejsce, gdzie siedziałem koło Viktorii. Gdy patrzyłem na nią jak rozmawiała z Zaynem. Zayn miał tak bardzo zauzawione oczy że aż były spuchnięte. Widziałem jak Viktoria patrzy na niego.
- Może ja im przeszkodziłem w życiu? - pomyślałem sobie.
Ale to Viktoria przecież wybrała. Gdy doszłem na miejsce zdenerwowany Zayn zaczął zadawać pytania.
- Harry co ci lekarz powiedział?
- Ona ma zanik pamięci.
- Nieeeeeee!!!
- Spokojnie. Lekarz powiedział że przez 3 dni odzyska całą pamięć.
*******************************************************
* Oczami Viktorii *
Kim byli ci chłopcy.? O kim rozmawiali.? I dlaczego są koło mnie. Przecież ja ich nie znam.
- Przepraszam. - przerwałam w ich rozmowie.
- Tak ?
- A kim wy jesteście.
- Ja jestem Harry twój chłopak.
- Przecież ja nie mam chłopaka.
- Masz.
- A ten drogi ?
- To jest Zayn. Twój były chłopak.
Po chwili chłopak z bląd pasemkiem zaczął płakać.
- A dlaczego były chłopak?
- Długa historia. Masz syna Josha z Zaynem.
- Przeież ja nie mam dzieci. O czym wy do mnie mówicie.
Po tych słowach. Chłopak z bląd pasemkiem wybiegł z pomieszczenia z gorzkim płaczem. A po chwili ten drugi chłopak pokazał mi zdjęcia na których jestem ja, " Zayn" i mały chłopczyk.
- To naprawdę ja ?
- Tak ty.
- Ale przeciaż ja jestem teraz w ciąży tak ?
- Tak jesteś. To są dzieci Zayna.
- Jak to dzieci.?
- Nosisz w sobie bliźniaki.
- O boże.
Po tych słowach zaczęła płakać.
- Co się stało ?
- No bo ja mam dopiero 19 lat. Trójkę dzieci i chłopaka który nie jest ich ojcem.
- Viktoria zobaczysz wszystko będzie dobrze.
****************************************************************
Kilka tygodni później wszystko wróciło do normy. Viktoria odzyskała pamięć. Aktualnie mieszka z Harrym i są szczęśliwi.
************************************************************
Wszystko sobie dokładnie przypomniałam i zrozumiałam że kocham Zayna.
Harrego nie było. Wyjechał do babci na tydzień. Usiadłam przed telewizorem i włączyłam eska.tv leciała właśnie Hot Plota. Po chwili usłyszłam słowa: ,, Zayn Malik ma 1 dziecko i 2 w drodze. Chodzi z nijaką Viktorią Cole która nie jest mu do końca wierna. A oto dowód." Po chwili pokazali moje i zdjęcie Harrego jak się całujemy i jak Harry trzyma rękę na moim brzuchu.
Tak mnie to zaskoczyło że wyplułam kakao które piłam na ekran telewizora.
Wziełam płaszcz i wybiegłam z domu. Przed nim stało dziesiątki paparazzi. Wypytywali m.in. dlaczego zdradzam Zayna.? Kogo to dziecko ? Itp. Jednak ja nie odpowiadałam.....
piątek, 7 czerwca 2013
Rozdział 3
Rozdział 3
Wtedy ujżałam w drzwiach postać Zayna. Szybko odkleiłam się od Harrego i podbiegłam do Zayna.
- Zayn ja..ja...
- Co?
- Przepraszam.
Chciałam go przytulić ale on mnie odepchnął.
- Jak mogłaś?
- Ale to Harry.
- Ale nie widziałęm żebyś się od niego odrywała.
- Przepraszam.
Spóściłam głowę na dół a późnie zobaczyłam jak Zayn biegnie w stronę parku. Pobiegłam za nim. W końcu go dogoniłam. Siedział zapłakany na ławce. Usiadłam koło niego.
- Zayn co z nami będzie?
- Wiesz Viktoria powinniśmy zakończyć ten związek.
- Co ? Ale mamy dziecko i no .. ten... dwa w drodze.
- Jest mi ciężko. Ale tak będzie najlepiej. Kocham cię. I zawsze będę. Ale nie potrafię wybaczyć zdrady.
- Ale ja tylko go całowałam!
- Ale co byś zrobiła gdy bym całował się teraz z Perrie. ?
- Zayn ja przepraszam. Ale rozumiem cię. Kocham Cę!
Ostatni raz go pocałowałam. Pocałowałam go tak by zrozumiał żę naprawdę mi na nnim zależy.
Wróciłam zapłakana do domu Harrego.
- I co? - podleciał do mnie zdenerwowany Harry.
- To koniec.
- Co?
- Zerwał ze mną.
- Bardzo mi przyk....
Ja już nie wytrzymałam. Pocałowałam go. Najczulej jak potrafiłam. On z chęcią odwzajemniał pocałunek.
- No i co teraz z nami będzie ? - zadał mi pytanie.
- No nie wiem. Może powinniśmy spróbować jeszcze raz? - odpowiedziałam mu patrząc w jego śliczne zielone oczy a później znów go całowałam.
Zbliżał się wieczór. Oglądałam sobie telewizor. Gdy nagle poczułam ciepły dotyk na moim karku. Po chwili ujżałam sylwetkę Harrego klękającego przedemną.
- Słuchaj to może zabrzmi głupio ale dawno tego z tobą nie robiłem. A już nie mogę wytrzymać. Kusisz mnie.
Pocałowałam Harrego. On mnie złapał w talii. I poszliśmy " do sypialni ". Rano gdy się obudziłam. Leżąc wspominałam wczorajszą noc. Było super.
Nagle rozległ się huk otwierających się drzwi. Stał w nich Zayn.
- A co tu do cholery się dzieje.?
- Zayn to moja wina ja chciałam.
- Wczoraj nie dawno co zerwaliśmy a ty już z Harrym sypiasz.? - mówił łamiącym się głosem Zayn.
- Ale Zayn.
- Co może mi jescze powiecie, że jesteście parą?
- Tak Zayn. Jesteśmy. - wtrącił się Harry.
- Cicho .!
- No co. niech wie!
Tak sobie pomyślałam. Teraz jestem z Harrym i czuje do niego jakieś zauroczenie. Ale tak naprawdę kocham Zayna to jego dzieci noszę w brzuchu. Zayna nie Harrego.
- Harry!- wtrąciłam się w kłótnię Zayna i Harrego.
- Co?
- Ja tak nie mogę.
- Ale sama wczoraj powiedziałaś że chcesz ze mną być.
- Powiedziłam. I chce z tobą być. Ale to się dzieje za szybko. Noszę w sobie dzieci Zayna.
Widziałam tylko jak Zayn lekko się uśmiecha pod nosem.
- Teraz sobie pewnie myślisz no i co z tego że to są dzieci Zayna. Że ty możesz je ze mną wychować. Harry to nie jest takie proste jak myślisz. - ciągnęłam dalej.
- Rozumiem.
- Wychowanie dzieci to jest naprawdę ciężka sprawa. Nie wiesz jak mi było trudno gdy poroniłam twoje dziecko.
- To ty byłaś w ciąży z Harrym? - zapytał mnie ze zdziwieniem Zayn.
- Tak.
- I jeszcze jak odeszłeś wtedy. To było ciężkie. Bardzo ciężkie.
- Harry zostawił cię samą?
- Tak.
- Viktoria ja nie wiedziałem, że masz takie przykre wspomnienia z Harrym. Ja cię przepraszam.-mówił do mnie Zayn.
- Ale Zayn ja.. ja jestem z Harrym.
- Viktoria ja rozumiem. Ale pamiętaj ja będę na ciebie czekał.
Ja nic do niego nie mówiąc tylko się uśmiechnęłam.
Już gdy Zayn wyszedł z mieszkania chciałam iść przytulić Harrego ale w pewnym momencie przed oczami widziałam ciemność.....
Wtedy ujżałam w drzwiach postać Zayna. Szybko odkleiłam się od Harrego i podbiegłam do Zayna.
- Zayn ja..ja...
- Co?
- Przepraszam.
Chciałam go przytulić ale on mnie odepchnął.
- Jak mogłaś?
- Ale to Harry.
- Ale nie widziałęm żebyś się od niego odrywała.
- Przepraszam.
Spóściłam głowę na dół a późnie zobaczyłam jak Zayn biegnie w stronę parku. Pobiegłam za nim. W końcu go dogoniłam. Siedział zapłakany na ławce. Usiadłam koło niego.
- Zayn co z nami będzie?
- Wiesz Viktoria powinniśmy zakończyć ten związek.
- Co ? Ale mamy dziecko i no .. ten... dwa w drodze.
- Jest mi ciężko. Ale tak będzie najlepiej. Kocham cię. I zawsze będę. Ale nie potrafię wybaczyć zdrady.
- Ale ja tylko go całowałam!
- Ale co byś zrobiła gdy bym całował się teraz z Perrie. ?
- Zayn ja przepraszam. Ale rozumiem cię. Kocham Cę!
Ostatni raz go pocałowałam. Pocałowałam go tak by zrozumiał żę naprawdę mi na nnim zależy.
Wróciłam zapłakana do domu Harrego.
- I co? - podleciał do mnie zdenerwowany Harry.
- To koniec.
- Co?
- Zerwał ze mną.
- Bardzo mi przyk....
Ja już nie wytrzymałam. Pocałowałam go. Najczulej jak potrafiłam. On z chęcią odwzajemniał pocałunek.
- No i co teraz z nami będzie ? - zadał mi pytanie.
- No nie wiem. Może powinniśmy spróbować jeszcze raz? - odpowiedziałam mu patrząc w jego śliczne zielone oczy a później znów go całowałam.
Zbliżał się wieczór. Oglądałam sobie telewizor. Gdy nagle poczułam ciepły dotyk na moim karku. Po chwili ujżałam sylwetkę Harrego klękającego przedemną.
- Słuchaj to może zabrzmi głupio ale dawno tego z tobą nie robiłem. A już nie mogę wytrzymać. Kusisz mnie.
Pocałowałam Harrego. On mnie złapał w talii. I poszliśmy " do sypialni ". Rano gdy się obudziłam. Leżąc wspominałam wczorajszą noc. Było super.
Nagle rozległ się huk otwierających się drzwi. Stał w nich Zayn.
- A co tu do cholery się dzieje.?
- Zayn to moja wina ja chciałam.
- Wczoraj nie dawno co zerwaliśmy a ty już z Harrym sypiasz.? - mówił łamiącym się głosem Zayn.
- Ale Zayn.
- Co może mi jescze powiecie, że jesteście parą?
- Tak Zayn. Jesteśmy. - wtrącił się Harry.
- Cicho .!
- No co. niech wie!
Tak sobie pomyślałam. Teraz jestem z Harrym i czuje do niego jakieś zauroczenie. Ale tak naprawdę kocham Zayna to jego dzieci noszę w brzuchu. Zayna nie Harrego.
- Harry!- wtrąciłam się w kłótnię Zayna i Harrego.
- Co?
- Ja tak nie mogę.
- Ale sama wczoraj powiedziałaś że chcesz ze mną być.
- Powiedziłam. I chce z tobą być. Ale to się dzieje za szybko. Noszę w sobie dzieci Zayna.
Widziałam tylko jak Zayn lekko się uśmiecha pod nosem.
- Teraz sobie pewnie myślisz no i co z tego że to są dzieci Zayna. Że ty możesz je ze mną wychować. Harry to nie jest takie proste jak myślisz. - ciągnęłam dalej.
- Rozumiem.
- Wychowanie dzieci to jest naprawdę ciężka sprawa. Nie wiesz jak mi było trudno gdy poroniłam twoje dziecko.
- To ty byłaś w ciąży z Harrym? - zapytał mnie ze zdziwieniem Zayn.
- Tak.
- I jeszcze jak odeszłeś wtedy. To było ciężkie. Bardzo ciężkie.
- Harry zostawił cię samą?
- Tak.
- Viktoria ja nie wiedziałem, że masz takie przykre wspomnienia z Harrym. Ja cię przepraszam.-mówił do mnie Zayn.
- Ale Zayn ja.. ja jestem z Harrym.
- Viktoria ja rozumiem. Ale pamiętaj ja będę na ciebie czekał.
Ja nic do niego nie mówiąc tylko się uśmiechnęłam.
Już gdy Zayn wyszedł z mieszkania chciałam iść przytulić Harrego ale w pewnym momencie przed oczami widziałam ciemność.....
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Rozdział 2
Rozdział 2
- A więc płody rozwijają się bardzo dobrze.
- No to wspaniale. Zaraz , zaraz jak to płody ?
- No sa tutaj 2 plody. Beda blizniaki.
Widzialam tylko jak Zayn upada na podloge.
- Jezus, Maria! Zayn!
Po chwili przybiegla jakas pielegniarka. Walnela mu woda w twarz. A on sie ocucił.
- Co sie stalo?
- Zayn zemdlales.
- A dlaczego?
- Bo dowiedziales sie ze beda blizniaki.!
- O Boze.
- CO ??
- Wspaniale.
Zayn zaczal skakac po lozku ktore bylo w gabinecie.
- Zayn! Zayn! Uspokuj sie!
- Ok.
- Dziekujemy za wizyte. Dowidzenia!
- Dowidzenia!
*************************************************************************
- Chodźmy Viktoria.
- Tak Zayn. Już idziemy.
- Wiesz pójdziemy powiedzieć moim przyjaciołom ze będę miał bliźniaki. Ok?
- Dobrze chodźmy.
Pierwszy raz poznawałam przyjaciół Zayna. Może to dziwne ale jeszcze mi ich nie przedstawił. A ja jakoś nie interesowałam się kto jest w One Direction. Nie wiem jak się nazywają. Nie wiem jak wyglądają ale wiem że są naprawdę mili.
Doszliśmy z Zaynem do wielkich brązowych drzwi. Znałam to miejsce. Ale dokładnie nie pamiętam z kąd.
Wchodząc do środka z Zaynem. Zauważyłam Harrego. Tak Harrego. Mojego byłego chłopaka.
Widziałam jak podlatuje do mnie.
- VIKTORIA!??? - krzyczał a końcówkę mojego imienia wymówił z zapytaniem.
Po czym mocno mnie do siebie przytulił.
- To wy się znacie? - zapytał ze zdziwieniem Zayn.
- Tak kochanie.
- Kochanie? - zapytał oburzony Harry.
- Zayn bo ja i Harry.. no... bo... my byliśmy ze sobą.
- A dlaczego ja nic o tym nie wiem?
- Nie pytałeś o moich byłych.
- No racja.
- Ale czekajcie ja nadal nie rozumiem o co chodzi? - wtrącił się Harry.
- Harry. Słuchaj bo ja i Zayn jesteśmy parą. Mamy już jedno dziecko. Jak widzisz jestem znowu w ciąży. Są to bliźniaki. I zobaczymy co to będzie dalej.
Po czym Zayn złapał mnie od tyłu, i oparł głowę na moim ramieniu a na koniec pocałował.
Gdy spojżałam na Harrego. Zauważyłam że ma łzy w oczach. I szybko pobiegł schodami na górę.
- TO WAM SZCZĘŚCIA ŻYCZĘ!!!!!!! - krzyknął łamiącym się głosem.
Nie wiem dlaczego ale pobiegłam za nim.
- Poczekaj Viktoria!
- Nie Zayn. Ty zostań na dole.
- No dobrze.
Weszłam do jakiegoś pokoju w , którym było ciemno. Zasłonione okna. Ale w koncie dostrzegłam postać Harrego. Miał głowę schowaną w kolanach. I płakał. Tak gorzko płakał.
- Harry?
- Czego chcesz.?
- Nie płacz. Dlaczego płaczesz?
- No bo straciłem cię. Ciebie, nasze dziecko.
- Harry. Ale ty sam ode mnie odeszłeś. Kiedy poroniłam te dziecko. Zostawiłeś mnie. Samą. Nie potrafiłam sobie sama z tym poradzić. Ty powinieneś mi pomagać. A ty odeszłeś. Nawet nie wiesz ile razy przez ciebie do szpitala trafiłam.
On spojżał na mnie ze zdziwieniem.
- Tak ciełam się. Jeżeli o to ci chodzi.
- Dlaczego to robiłaś.?
- To wszystko z nerwów. A to co byś zrobił na moim miejscu gdy byś starcił dziecko i jeszcze twoją największą i najważniejszą miłość na świecie?
- No nie wiem.
- No widzisz. Ale później się pozbierałam. Powiedziałam sobie że muszę być silna. I wtedy spotkałam Jacoba. To był mój chłopak. A później zdradziłam go z Zaynem. Wystarczyło że spojżałam w jego czekoladowe oczka. To taka miłość od pierwszego wejżenia. Sam to znasz prawda ?
- Tak.
- No i wtedy stało się zdradziłam swojego chłopaka.
- Poszłaś z nim do ł......
- Tak.
- Miesiąc później się dowiedziałam że jestem w ciąży.
- Dziecko Zayna?
- Na początku się obawiałam że tak. Ale gdy je urodziłam zrozumiałam że tak naprawdę go kocham.
- A co tu takie miłe żeczy o mnie mówisz? - niespodziewanie wszedł do pokoju Zayn.
- A nic. Opowiadam Harremu jak cię poznałam. O pierwszej ciąży. Itp.
- Aha.
- Harry umówiliśmy się z chłopakami że dzisiaj nocujemy u ciebie. Ok?
- Ok.
- Co?
- Oj wytrzymasz.!
- Ale ja ich praktycznie nie znam.
- To ci ich przedstawie.
- No ok. Zaraz zejde na dół.
Wzięłam Harrego za rękę. Widziałam tylko że na jego twarzy pojawił się uśmich. Zeszliśmy na dół.
- Skarbie, to jest Liam, Niall i Louis.
- Hej. Viktoria jestem.
- U Zayn ładna.
- No widzisz Louis trzeba mieć ten dar.
Ja Zayna lekko uderzyłam w ramię.
Później oglądaliśmy jakiś film. Horror. Nie pamiętam co było dalej ale wiem że Niall co chwilę krzyczał z pod stołu.
Rano się obudziłam to Zayna przy nie nie było. Zeszłam na dół już ubrana.
- Cześć Harry. Gdzie jest Zayn?
- Na zakupy poszedł.
- Aha.
- Słuchaj Viktoria bo ja nigdy nie przestałem cię kochać.
- Harry nie wracajmy do teg...
Harry tylko mi przerwał i mnie pocałował. Jakoś poczułam tak motylki w brzuchu. Odwzajemniałam pocałunek.Nawet nie wiem dlaczego. Wtedy ujżałam w drzwiach postać Zayna......
- A więc płody rozwijają się bardzo dobrze.
- No to wspaniale. Zaraz , zaraz jak to płody ?
- No sa tutaj 2 plody. Beda blizniaki.
Widzialam tylko jak Zayn upada na podloge.
- Jezus, Maria! Zayn!
Po chwili przybiegla jakas pielegniarka. Walnela mu woda w twarz. A on sie ocucił.
- Co sie stalo?
- Zayn zemdlales.
- A dlaczego?
- Bo dowiedziales sie ze beda blizniaki.!
- O Boze.
- CO ??
- Wspaniale.
Zayn zaczal skakac po lozku ktore bylo w gabinecie.
- Zayn! Zayn! Uspokuj sie!
- Ok.
- Dziekujemy za wizyte. Dowidzenia!
- Dowidzenia!
*************************************************************************
- Chodźmy Viktoria.
- Tak Zayn. Już idziemy.
- Wiesz pójdziemy powiedzieć moim przyjaciołom ze będę miał bliźniaki. Ok?
- Dobrze chodźmy.
Pierwszy raz poznawałam przyjaciół Zayna. Może to dziwne ale jeszcze mi ich nie przedstawił. A ja jakoś nie interesowałam się kto jest w One Direction. Nie wiem jak się nazywają. Nie wiem jak wyglądają ale wiem że są naprawdę mili.
Doszliśmy z Zaynem do wielkich brązowych drzwi. Znałam to miejsce. Ale dokładnie nie pamiętam z kąd.
Wchodząc do środka z Zaynem. Zauważyłam Harrego. Tak Harrego. Mojego byłego chłopaka.
Widziałam jak podlatuje do mnie.
- VIKTORIA!??? - krzyczał a końcówkę mojego imienia wymówił z zapytaniem.
Po czym mocno mnie do siebie przytulił.
- To wy się znacie? - zapytał ze zdziwieniem Zayn.
- Tak kochanie.
- Kochanie? - zapytał oburzony Harry.
- Zayn bo ja i Harry.. no... bo... my byliśmy ze sobą.
- A dlaczego ja nic o tym nie wiem?
- Nie pytałeś o moich byłych.
- No racja.
- Ale czekajcie ja nadal nie rozumiem o co chodzi? - wtrącił się Harry.
- Harry. Słuchaj bo ja i Zayn jesteśmy parą. Mamy już jedno dziecko. Jak widzisz jestem znowu w ciąży. Są to bliźniaki. I zobaczymy co to będzie dalej.
Po czym Zayn złapał mnie od tyłu, i oparł głowę na moim ramieniu a na koniec pocałował.
Gdy spojżałam na Harrego. Zauważyłam że ma łzy w oczach. I szybko pobiegł schodami na górę.
- TO WAM SZCZĘŚCIA ŻYCZĘ!!!!!!! - krzyknął łamiącym się głosem.
Nie wiem dlaczego ale pobiegłam za nim.
- Poczekaj Viktoria!
- Nie Zayn. Ty zostań na dole.
- No dobrze.
Weszłam do jakiegoś pokoju w , którym było ciemno. Zasłonione okna. Ale w koncie dostrzegłam postać Harrego. Miał głowę schowaną w kolanach. I płakał. Tak gorzko płakał.
- Harry?
- Czego chcesz.?
- Nie płacz. Dlaczego płaczesz?
- No bo straciłem cię. Ciebie, nasze dziecko.
- Harry. Ale ty sam ode mnie odeszłeś. Kiedy poroniłam te dziecko. Zostawiłeś mnie. Samą. Nie potrafiłam sobie sama z tym poradzić. Ty powinieneś mi pomagać. A ty odeszłeś. Nawet nie wiesz ile razy przez ciebie do szpitala trafiłam.
On spojżał na mnie ze zdziwieniem.
- Tak ciełam się. Jeżeli o to ci chodzi.
- Dlaczego to robiłaś.?
- To wszystko z nerwów. A to co byś zrobił na moim miejscu gdy byś starcił dziecko i jeszcze twoją największą i najważniejszą miłość na świecie?
- No nie wiem.
- No widzisz. Ale później się pozbierałam. Powiedziałam sobie że muszę być silna. I wtedy spotkałam Jacoba. To był mój chłopak. A później zdradziłam go z Zaynem. Wystarczyło że spojżałam w jego czekoladowe oczka. To taka miłość od pierwszego wejżenia. Sam to znasz prawda ?
- Tak.
- No i wtedy stało się zdradziłam swojego chłopaka.
- Poszłaś z nim do ł......
- Tak.
- Miesiąc później się dowiedziałam że jestem w ciąży.
- Dziecko Zayna?
- Na początku się obawiałam że tak. Ale gdy je urodziłam zrozumiałam że tak naprawdę go kocham.
- A co tu takie miłe żeczy o mnie mówisz? - niespodziewanie wszedł do pokoju Zayn.
- A nic. Opowiadam Harremu jak cię poznałam. O pierwszej ciąży. Itp.
- Aha.
- Harry umówiliśmy się z chłopakami że dzisiaj nocujemy u ciebie. Ok?
- Ok.
- Co?
- Oj wytrzymasz.!
- Ale ja ich praktycznie nie znam.
- To ci ich przedstawie.
- No ok. Zaraz zejde na dół.
Wzięłam Harrego za rękę. Widziałam tylko że na jego twarzy pojawił się uśmich. Zeszliśmy na dół.
- Skarbie, to jest Liam, Niall i Louis.
- Hej. Viktoria jestem.
- U Zayn ładna.
- No widzisz Louis trzeba mieć ten dar.
Ja Zayna lekko uderzyłam w ramię.
Później oglądaliśmy jakiś film. Horror. Nie pamiętam co było dalej ale wiem że Niall co chwilę krzyczał z pod stołu.
Rano się obudziłam to Zayna przy nie nie było. Zeszłam na dół już ubrana.
- Cześć Harry. Gdzie jest Zayn?
- Na zakupy poszedł.
- Aha.
- Słuchaj Viktoria bo ja nigdy nie przestałem cię kochać.
- Harry nie wracajmy do teg...
Harry tylko mi przerwał i mnie pocałował. Jakoś poczułam tak motylki w brzuchu. Odwzajemniałam pocałunek.Nawet nie wiem dlaczego. Wtedy ujżałam w drzwiach postać Zayna......
Subskrybuj:
Posty (Atom)